Praga - trochę historii
Praga - trochę historii
Praga w naszej historii miała losy smutne.
Podpalenia i gwałty, najazdy okrutne.
Wspominając, nie może nam umknąć uwagi
Rzecz okropna, a była nią - wielka „Rzeź Pragi”.
Po klęsce Insurekcji (gdy Kościuszko krwawy)
Rosjanie obrócili siły do Warszawy
A to było ich "mnogo". Armia Suworowa
Z marszu zająć Pragę była już była gotowa.
Gdy w Reducie Zwierzyniec – Jasiński, generał
Do obrony Warszawy swoje siły zbierał.
Nie będę tu wymysłem opisów słów trwonił,
Zacytuję Poetę – prawda się obroni:
„Dalej Jasiński, młodzian piękny i posępny,
Obok Korsak, towarzysz jego nieodstępny.
Stoją na szańcach Pragi, na stosach Moskali
Siekąc wrogów, a Praga wokoło się pali.”
Tak napisał Mickiewicz w pięknym poemacie.
Nie będę dalej ciągnął, na pewno go znacie.
Reduta jednak padła, choć dzielnie walczyła.
Mała garstka obrońców zaledwie przeżyła.
Zginęli też dowódcy – prażanie to znają.
Na Kamionku Jasińskiego prochy spoczywają.
Po zdobyciu Reduty (to odrazę budzi)
Rosjanie mordowali tysiącami ludzi!
Na pamiątkę wydarzeń, by pamięć ocalić
Pod stojącym tam krzyżem warto znicz zapalić.
Martyrologia Pragi trwała, i się nie skończyła.
Czego Car nie rozpieprzył, Francja dokończyła.
Napoleon do zniszczeń wielce się przysłużył,
Szykując się na Moskwę resztę Pragi zburzył.
Praga nie była potem dzielnicą spokojną.
Nie chciano tutaj mieszkać, bo było „czuć wojną”
Odbudowanie Pragi ciągnęło się długo,
Bo kapitał rozwoju płyną cienką strugą.
Dopiero handel bydłem, drzewem i paździerzem
Sprawił, że Praga, była Warszawy spichlerzem.
Powołując tak zwane „obwody handlowe”,
Zaczęło się dla Pragi inne życie - nowe.
Prym wiodła tu rzecz jasna ulica Targowa,
Choć miała różne nazwy w tym także – Wołowa.
Praga dla stolicy jednak gorsza była.
Nie bogata zanadto, swą skromnością żyła.
Gdy Lindley dla warszawy kanały budował,
Pradze tej inwestycji jednak pożałował.
Gdy Warszawa swe „pupy” już w wannie kapała,
To Praga swój wodociąg po latach dostała.
Nie martwmy się tym jednak, nic to nie pomoże.
Praga jest najpiękniejsza – jak na niebie zorze!
To byłoby na tyle – nie chcę dłużej męcić
Bo możecie mnie prażenie z swej Pragi wypędzić.
A gdzie bezdomnemu teraz lepiej będzie?
Gdzie jest tyle radości i uśmiechów wszędzie.
(Mój pantałyk niestety, odleciał od normy.
Już mi się nic nie klei, już nie trzyma formy.
Trzeba by teraz trunku dobrego wysączyć,
By tę praską opowieści ciekawie dokończyć.
Pójdę zatem poszukać hojnego sponsora
Prażanie są hojniejsi przeważnie z wieczora.)
Autor: Paweł Kołodziejczyk
Komentarze