Osaczeni w Kolejowym Forcie


Idąc z ulicy Namysłowskiej na przystanek autobusu linii 227 jadący w stronę Centrum, musimy przeciąć skrzyżowanie ze Starzyńskiego i skorzystać z przejścia dla pieszych. Zaraz za przejściem rzuci nam się w oczy oprócz samotnej wyspy przystanku wydeptana na dziko ścieżka klucząca pomiędzy drzewami. Jeśli zdecydujemy się nią podążyć wdrapiemy się na nasyp kolejowy, przejdziemy przez tory i dotrzemy na polankę ogrodzoną ceglanym murkiem, pośrodku której góruje kamienny krzyż. Właśnie dotarliśmy do cmentarza ofiar epidemii cholery.
Cmentarze choleryczne, zwane także epidemicznymi lub zakaźnymi, położone były zwykle z dala od osiedli, aby jak najskuteczniej odizolować ofiary epidemii i zapobiec dalszemu rozprzestrzenianiu się choroby. Epidemia cholery nawiedzała Warszawę kilkakrotnie w XIX wieku. Po prawej stronie Wisły chorych lokowano w specjalnie utworzonym oddziale zakaźnym Szpitala Praskiego (ówczesny Szpital Najświętszej Maryi Panny na Pradze), a zmarłych grzebano na pobliskim cmentarzu w okolicy obecnego osiedla Golędzinów. Tam jednak szybko skończyło się miejsce na liczne pochówki, więc kiedy w 1872 r. po raz kolejny wybuchła epidemia cholery, zdecydowano się na utworzenie większego i mocno odizolowanego cmentarza. Tego samego, do którego dotarliśmy dziką ścieżką przez nasyp kolejowy.
W roku 1876 cmentarz ten liczył 55 nagrobków. Cezary Skoryna, właściciel fabryki kamieni i maszyn młyńskich sprawował pieczę nad cmentarzem, nekropolia miała w tym czasie nawet własnego stróża, który dbał o zieleń i opiekował się nagrobkami. Ostatni pochówek choleryczny miał miejsce w 1883 roku. Pochowano tu także siedmiu żołnierzy, którzy praktykowali wierzenia pogańskie i widocznie uznano, że nie należy im się pogrzeb na bliższym cywilizacji cmentarzu. Na przełomie lat 70 i 80 XIX w. cmentarz ten po raz pierwszy padł ofiarą zaniedbania, kiedy to, podczas modernizacji kolei, został otoczony torami i w ten sposób odcięty od arterii miasta. Stopniowo zarastał krzakami i popadał w ruinę, w końcu przestał być w ogóle widoczny. W 1908 r. podczas przebudowy węzła kolejowego i prowadzonych intensywnie prac ziemnych robotnicy natknęli się na ludzkie szkielety i trumny. Wówczas zapadła decyzja aby szczątki dawnych ofiar zarazy przenieść do wspólnej mogiły 100 m na wschód od pierwotnej lokalizacji cmentarza. Latem 1910 roku nastąpiło oficjalne poświęcenie wybudowanego ku pamięci pomnika na którym wykuto napis „Tu spoczywają szczątki 478 ofiar zarazy cholerycznej z lat 1872-1873 zebrane pod tą wspólną mogiłą po zniesionym cmentarzu cholerycznym przy budowie węzła kolejowego w 1908 r.”.
Jedyne znane zdjęcie cmentarza sprzed II Wojny Światowej pochodzi prawdopodobnie z 1925 r. Widzimy na nim otoczony ceglanym murkiem pomnik z kamiennym krzyżem w całkiem przyzwoitym stanie. Z czasem jednak cmentarz znów padł ofiarą zaniedbania, głównie z powodu braku formalnego opiekuna. Najwwwwiększe dzieło zniszczenia nastąpiło w czasie II Wojny Światowej i okresie PRLu, kiedy to mogiła została kompletnie zdewastowana. Rozbity pomnik, zniszczony mur cmentarny, chwasty i chaszcze. Dzieła zniszczenia dopełnili lokalni wandale, wokół pomnika walały się śmieci i butelki. Ten opłakany stan został odkryty przy okazji budowy w 2007 roku nowego toru pomiędzy posterunkami ruchu kolejowego Warszawa Targówek – Warszawa Praga. Na całe szczęście nie pozostawiono nekropolii na pastwę losu, w Przedsiębiorstwie Napraw Infrastruktury w Warszawie powstał pomysł renowacji cmentarza. Koordynację działań rekonstrukcyjnych nadzorował główny inżynier Przedsiębiorstwa pan Waldemar Matejak, który do dziś sprawuje dobrowolną pieczę nad tym niegdyś zapomnianym zabytkiem sepulkralnym Warszawy. Nastąpiło żmudne poszukiwanie sponsorów, w rezultacie udało się uzyskać przychylność aż 47 firm, których nazwy możemy dziś zobaczyć na tablicy pamiątkowej na cmentarzu. Zebrano fragmenty zniszczonego pomnika i zrekonstruowano oraz odtworzono inskrypcję z 1910 roku. Zabytkowy ceglany mur został chemicznie i mechanicznie oczyszczony i zabezpieczony. Na potrzeby jego rekonstrukcji wyprodukowano pełną klinkierową cegłę o nietypowych na dzisiejsze standardy wymiarach. Jest ona ręcznie formowana z gliny lessowej, wypalona tradycyjną metodą w piecach Hoffmanowskich, dzięki czemu przypomina cegłę, z jakiej powstał na początku XX w. mur zbiorczej mogiły.
Wysiłek firm uczestniczących w odbudowie oraz osób zaangażowanych społecznie, m.in. pracowników kolei, mieszkańców Warszawy oraz tych wszystkich, którym losy zaniedbanych miejsc pamięci nie są obojętne, nie poszedł na marne. Dziś możemy oglądać odrestaurowaną, wypielęgnowaną i odpowiednio ogrodzoną mogiłę. Szczególny ukłon należy się spółce PKP, która czynnie uczestniczyła w pomocy przy ratowaniu cmentarza. Dodać należy, że podczas procesu rewaloryzacji cmentarza, okazało się, że nie jest on w ogóle wpisany do Krajowego Rejestru Zabytków. Na szczęście w październiku 2012 roku dzięki staraniom fundacji „Witaj Warszawo!” Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków zatwierdził wpis do rejestru.
Niestety, tej historii nadal brakuje szczęśliwego zakończenia. Problem polega na tym, że cmentarz nie posiada prawnego opiekuna, a co za tym idzie także nadzoru konserwatorskiego. Działka, na której się znajduje należy do PKP S.A., a opiekunem - wedle wszelkich prawideł sztuki- powinno być miasto, w tym przypadku Urząd Dzielnicy Praga -Północ. Ponadto cały czas istnieje problem z dotarciem do mogiły - cmentarz choleryków osaczony jest ze wszystkich stron przez tory kolejowe, nie prowadzi do niego żadne legalne przejście. Powstał pomysł budowy tunelu dla pieszych pomiędzy posterunkami Warszawa Targówek – Warszawa Jagiellonka, ale wracamy do punktu wyjścia, czyli braku oficjalnego opiekuna nekropolii, który by się zajął tą sprawą od strony formalnej.
Na razie doraźną pieczę nad cholerykami sprawują pracownicy Sekcji Eksploatacji z Zakładu Linii Kolejowych w Warszawie oraz ludzie dobrej woli, którzy nie chcą, aby obiekt popadł znowu w ruinę. Jednak cmentarz potrzebuje regularnego dozoru konserwatorskiego i bezpiecznego dojścia dla odwiedzających, gdyż w przeciwnym razie będziemy mieli powtórkę z bolesnej historii sprzed lat.
Olka
Historia cmentarza została opisana szczegółowo w dwuczęściowej publikacji autorstwa Waldemara Matejaka oraz Andrzeja Pasternaka „Praski cmentarz choleryczny w Warszawie”.


Informacyjna Gra Planszowa
Śmierć ostatniego z tygrysów żyjących w Warszawskim Ogrodzie Zoologicznym

Czytaj więcej...
Gry Informacyjne

Czytaj więcej...
Decydująca faza walki o Play-Off – SKK Polonia Warszawa podejmie zespół Ślęzy Wrocław, wicelidera Energa Basket Ligi Kobiet

Czytaj więcej...
Miesięcznik “Przystanek Grochów” najlepszym periodykiem wśród zakładów karnych i aresztów śledczych w Polsce.

Czytaj więcej...
Nieoczywiste rozmowy o dziejach świata. Poleca Freekonomia!

Czytaj więcej...
Turniej piłkarski w Parku Skaryszewskim

Czytaj więcej...
Freekonomia poleca: Stepapp - najlepsza aplikacja łącząca usługodawców i usługobiorców dla drobnych prac lub napraw.

Czytaj więcej...
Finał charytatywnej akcji #KoszulkaOdSerca

Czytaj więcej...
"Od Konstytucji 3 maja do wolnej Polski - muzyczna opowieść"
Czytaj więcej...

Twórcy stepapp.pl - Jakub Mocarski i Thomas Werner

Mariusz Surosz "Praga. Czeskie ścieżki"

Książka miesiąca miesięcznika Twórczość. Wydawnictwo Czytelnik.

Ruiny klasztoru przy zamku Książ ( Stary Książ)

Freekonomia
_9ZO7H.jpg)
Freekonomia
_UDXO3.jpg)
Freekonomia w każdy czwartek od 7.30 w radiopraga.pl

Księgarnia Korekty

Księgarnia Korekty
_C0M7P.jpg)
Kurier Praski poleca: Freekonomia. Audycja o Pradze i nie tylko. Czwartek od 7.30 w radiopraga.pl
Pogoda
Kurs Walut
Ogłoszenia
Komentarze