Bajki wokół nas




„Wyznacznikiem poezji jest Bóg
Wyznacznikiem przyjaźni jesteś ty
Ale nie sam”
Krystyna Guranowska-Stolarz
Trzeba dużej odwagi, aby zdecydować się na tworzenie bajek w naszych czasach. Pozornie jest łatwiej niż kiedyś, bowiem świat imaginacji łączący się z realną rzeczywistością rozszerzył granice, zaanektował tereny niegdyś nieznane, w czym pomogły mu niewątpliwie film, telewizja, Internet, coraz rozleglejsza wiedza o kosmosie. A przecież..
Nie zapominajmy! Pisarze – autorzy współczesnych bajek - muszą zmierzyć się z całą przeszłością bajkopisarstwa rodzimego
i światowego, a także z pamięcią o legendach, mitach, baśniach z dzieciństwa, o cudownych opowieściach babci i dziadka, które niektórzy z nas mają szczęście przywoływać ze wspomnień.
Krystyna Guranowska-Stolarz umiejętnie łączy tradycję ze współczesnością, zbliża horyzonty posługując się bogatą własną wyobraźnią i motywami z wielu znanych nam bajek i opowieści… Odbiorcami mają być w zamierzeniu autorki dzieci – te najmniejsze i te największe – czyli od lat dwóch aż do stu (nie wyłączając i mnie – recenzenta już 80-cio letniego). Oryginalny sposób narracji niewątpliwie sprzyja tym planom. Wydarzenia zaskakują nas, akcja toczy się szybko, błyskawicznie zmieniają się rekwizyty… Szereg utworów to projekty konkretnych zabaw pouczających, wychowujących i rozwijających indywidualne zdolności oraz wrażliwość kolorystyczną, plastyczną, malarską. A w tych akurat dziedzinach poetka odnosi znamienne sukcesy, o czym za chwilę…
Język utworów pełen jest bliskich, również przez nas używanych zwrotów, słów, przysłów, skrótów i odbiega od często stosowanych w bajkopisarstwie stylizacji… Krystyna Guranowska-Stolarz przemawia wprost do odbiorcy poprzez codzienną, potoczną, powszechną gwarę nie tylko wielkiego miasta, ale także miasteczka, osiedla, dzisiejszej odmienionej polskiej wsi, placu zabaw ze znanego mi Saskiego Ogrodu.
Wiersze, wierszyki zwięzłe i dłuższe, rymy i antyrymy, zmienna wersyfikacja, różnorodne – często świadomie zakłócane rytmy, asonanse i dysonanse, eksperymenty i żarty wpisane w teksty wzbogacają ten tom od A do Z poetycki.
Świat tu przedstawiony to nasz świat tu i teraz. Przecież zawsze gdzieś odkryjemy niespodziewany bałagan, a muszki większe i mniejsze pojawią się obok naszych snów. I wszędzie spotkać możemy Brzydulinkę z olbrzymim nochalem, lub skrzypka nie będącego wirtuozem… Nagle też pojawi się wąż, być może uciekinier z terrarium… A zresztą czy to ważne skąd? Przecież, to bajka!
Zachwyciły mnie rysunki tworzone finezją, delikatną kreską, pełne ruchu i wewnętrznej energii, subtelne, nagle zatrzymane kadry animowanego filmu. Odczytujemy w nich szereg informacji psychologicznych o charakterach stworzonych przez artystkę postaci, o wyrazistych twarzach, odbijających uczucia i myśli.
Andrzej Zaniewski
BAJKA O ŚMIECIUSZKU
W pewnym miejscu, w małym domku
Gdzieś na miasta pograniczu
Żył śmieciuszek – w swoim kątku
W czym, przeszkadzał sobie w życiu
W dzień by leżał jak niezdrowy
W łóżku lub przy komputerze
Nie chciał także pójść do szkoły
Chciałby tylko w łóżku leżeć
Raz, gdy przyszła zawierucha
Tu wkroczyła wielka mucha
Odtąd dręczy go szalenie
Kiedy tylko słodko drzemie
Po kołderce sobie lata
Bzyków, brzęków – pełna chata
Kiedy on tak sobie, śpi
Mucha robi mu - bzy, bzy
Nie opuszcza go świntuszka
Mała muszka kocmołuszka
Ciągle brzęczy mu nad głową
Stale z wartą honorową
Ma tu raj, który dla muszek
Wokół - cóż - brudku wianuszek!
Patrzy – widzi sterty gazet
Ten bałagan – jej kabaret
Wśród tych śmieci, czekolady
Wódek, cukrów i pomadek
Różnych pudeł, książek sto
Nawet więcej, bo w nich szkło
Wszystko jest porozrzucane
I syropem upaprane
Mucha ma świetne królestwo
Skąd wychodzi własną ścieżką
Tu ma moli wyższą klasę
A przy nich niezły frykasek
Trochę jajek zgniłych zbuków
Co rozbiły się od stuku
Część tej menażerii mieszka
I nie ma zamiaru pierzchać
Co też zrobi ten leniuszek?
Może go rozboleć brzuszek!
Jak się leń ten wykaraska
Gdy tu wszystko wnet potrzaska!
Co więc zrobisz w tym śmietniku
Mój Śmieciuchu - ty niebożę!
Wciąż donosisz i nie zjadasz
Więc z pokojem, coraz gorzej!
Nie możesz sobie posprzątać
Nikt, by tutaj się nie bawił
Twoje są te wszystkie kąta
Obyś ich nie zmarnotrawił
Dalej się nic nie przejmujesz
Mamę męczysz wciąż na nowo
By kupiła coś nowego
Czy to nie jest – nałogowo!
W końcu zdejmij urok z siebie
Ten koszmarek swój ogarnij
Jeśli z niego nie wygrzebiesz?
- No, to będziesz mieszkał w szmatni!
Piosenka – Wielkanocny NIESFORNY CHOCHOLIK
Jestem sobie ten chocholik
Który mieszka na półeczce
Z cokoliku na cokolik
Skaczę szybko – wołam jeszcze
Skaczę, skaczę na twe klocki
Z klocka na klocek uderzam
Słychać dźwięczek stuku–puku
- do pudełka twego zmierzam
Do pudełka, gdzie zabawki
Różne autka stąd wybieram
Jedno jedzie, drugie stoi
Trzecie wozi lalkę teraz
Lalka w szmatkach i w koronkach
Siedzi śmiejąc się radośnie
To siostrzyczki ta – Pieszczonka
Mówi – mama - coraz głośniej
A na stole jest zajączek
Śliczne jajka kolorowe
Jest baranek z chorągiewką
Jajka złote i różowe
Malowane w cebulniku
Malowane są w buraczkach
Tu zajączek Fikuś- Mikuś
On maluje jak na znaczkach
W różne śliczne małe wzorki
Kwiatki listki i kółeczka
Jedne w prawo, drugie w lewo
Przy nich stoi – buteleczka
Buteleczka z żywą wodą
Poświęconą, co w kościele
Z niej się kropi na Wielkanoc
Albo przedtem, gdy Popielec
Ale kiedy ksiądz w trzech króli
Przyjdzie do nas na wizytę
Dziatki grzeczne też przytuli
Opryskując diabła przy tym
Kiedy wchodzę do kościoła
Zmaczam w wodzie rękę swoją
Znakiem krzyża - przebacz wołam
Pan Bóg Twoją jest ostoją!
Jemu zawierz smutek ducha
Chochliczek także pomoże
Lepiej kiedy go posłuchasz
To nigdy nie będzie gorzej
Komentarze